"Małe co nieco to najlepszy sposób na poprawę humoru" zwykł mawiać Kubuś Puchatek. I trudno nie zgodzić się z sympatycznym misiem, bo przecież smaczny deser z odrobiną słodyczy jest dobry na wszystko, a wraz z nadejściem słonecznej i wiosennej pogody, rośnie apetyt na coś wyjątkowego z dodatkowym zastrzykiem dobrej energii.
Wychowankowie świetlicy szkolnej, którym nieobce kulinarne wyzwania, tym razem ochoczo przystąpili do wypiekania gofrów – ulubionej przekąski wszystkich milusińskich. Dodatki dobierano wedle własnego uznania. I naprawdę nieważne było, czy bardziej smakował dżem, krem czekoladowy, kolorowa posypka czy cukier puder. Wszystkie gofry, w każdej odsłonie, były apetyczne, wybornie chrupkie i znikały w oka mgnieniu. Pozostało po nich tylko słodkie wspomnienie, które na długo pozostanie w naszej pamięci. Przecież smaki dzieciństwa towarzyszą nam przez całe życie.