Choć na pewno to wszystko są baje,
takie wiecie baje baju-baju,
to jednakże tak coś mi się zdaje,
że przyjemnie wierzyć w Mikołajów.
Świat się nimi co roku zaludnia
o północy dnia szóstego grudnia.
Ludwig Jerzy Kern
Piątkowy dzień od rana roztaczał wokół siebie magiczną aurę. Na szkolnych korytarzach zaroiło się od lekko sennych Mikołajek i Mikołajów w kolorowych, świątecznych piżamach i czerwonych czapkach. Widziano także głównego bohatera dnia — św. Mikołaja, któremu towarzyszył dzielny orszak elfów, aniołów i diabłów. Uczniowie chętnie pozowali do pamiątkowych zdjęć, a wszystkim udzielał się cichy niepokój radosnego oczekiwania na wymarzone prezenty.
Św. Mikołaj, jak co roku, wykazał się mądrością i rozwagą w obdarowywaniu młodych. Dzieci i młodzież świętowali na różne sposoby: jedni obdarowywali się nawzajem w klasowych mikołajkach, inni zaplanowali mikołajkowe wycieczki. Tymczasem w świetlicy szkolnej św. Mikołaj stał się dla najmłodszych prawdziwą inspiracją artystyczną…
To był piękny, radosny dzień. Sami zobaczcie! :)






